I nadszedł dzień drugi ...
... beznadziejnej walki z moimi zdolnościami komputerowymi.
Dzisiaj zdjęcie niesamowitego wspomnienia, którego konsekwencje właśnie szaleją z piłeczką.
Wspomnienie miało wtedy 7 tygodni i ważyło 3kg i było cudną puchatą kuleczką zwaną Luną.
Imię oczywiście zostało, nadal jest cudna tylko troszkę większa :)
Co taka słodka istotka ma wspólnego ze średniowieczną manufakturą? Prawie nic - i to dosłownie, od kiedy jest z nami prawie nic nie udało mi się zrobić - zaczęte ozdoby i pomysły leżą (na wysokich półeczkach poza zasięgiem ząbków) i czekają. Kiedyś na pewno nadejdzie ich czas.
Luna |
This entry was posted
on 2 lutego 2012
at czwartek, lutego 02, 2012
and is filed under
Luna,
Różne
. You can follow any responses to this entry through the
comments feed
.